
Do naszej redakcji docierają informacje, że nieprzychylne komentarze na profilach społecznościowych publicznych instytucji są kasowane, a ich autorzy blokowani.
Tak nie powinno być. Co innego, kiedy np. profil na FB należy do osoby prywatnej - nawet wójta, burmistrza, prezesa spółki czy spółdzielni. Wówczas to - czy prezentuje tam swoich bliskich, prywatne zdjęcia, czy swoje osiągnięcia zawodowe np. w samorządzie - może sam decydować, kto, czy i jak komentuje.
Dzięki uprzejmości redakcji "Tygodnika Samorządu Terytorialnego Wspólnota", publikujemy artykuł na ten temat.
"(...) Część internautów swoje żale, pretensje czy postulaty formułuje w komentarzach na fanpage'ach włodarzy miast albo oficjalnych profilach urzędów. Ci najbardziej agresywni bywają blokowani. Czy słusznie? Sądy w tej sprawie wypracowują ciekawą linię orzeczniczą.
Punktem wyjścia dla sądów przy podejmowaniu rozważań na ten temat jest natura Facebooka i innych portali społecznościowych. Ustawy samorządowe oraz ustawa o dostępie o informacji publicznych o nich milczą. To zrozumiałe, bo w momencie przyjmowania tych aktów prawnych portali społecznościowych jeszcze nie było, albo były w powijakach. Obecnie jednak sądy często pochylają się nad problemem znaczenia fanpage'y i rolą social mediów. Wskazują na przykład, że "profil organu na portalu społecznościowym Facebook jest oficjalnym (urzędowym) profilem w mediach społecznościowych oraz że profil ten służy jako narzędzie pomocne przy wykonywaniu zadań publicznych oraz do kontaktu z mieszkańcami" (wyrok WSA we Wrocławiu z 26 września 2023 roku, sygn. akt IV SAB/ Wr 288/23).
Jeszcze bardziej tę tezę uwypuklono w wyroku, gdzie wskazano, że "Niezależnie od tego w jaki sposób portal społecznościowy Facebook jest prowadzony to nie ulega wątpliwości, że na profilu prowadzonym przez podmioty publiczne, w tym przez organ zobowiązany do rozpatrzenia wniosku w niniejszej sprawie, znajdują się informacje o charakterze publicznym. Ponadto witryna taka stanowi niejako forum, na którym umieszczane są komentarze i opinie osób zainteresowanych dotyczące spraw publicznych. Rację przyznać należy Stowarzyszeniu, które twierdzi, że jest to współczesna swego rodzaju "Agora", służąca do umieszczenia i wymiany informacji oraz prezentowania swoich poglądów związanych z działaniem organów publicznych. Nie ma żadnych wątpliwości, że informacje tam funkcjonujące są związane ze sprawami publicznymi i taki też jest sens korzystania z tych mediów społecznościowych przez podmioty publiczne, które współcześnie chętnie korzystają z tego typu platform komunikacyjnych. Tym samym bezsprzecznie do tego typu informacji i spraw ma zastosowanie ustawa o dostępie do informacji publicznej i nie ma przy tym znaczenia to, czy jakieś przepisy regulują kwestie umieszczania takich informacji w tego typu mediach społecznościowych. Dodać przy tym należy, że na oficjalnej stronie Urzędu Miasta B. znajduje się link odsyłający do tych mediów społecznościowych, który nazwany jest jako "Oficjalny profil na Facebooku"" (wyrok WSA w Olsztynie z 9 lutego 2023 roku, sygn. akt II SAB/Ol 210/22).
W innym orzeczeniu sąd pokusił się nawet o wskazanie różnic pomiędzy Facebookiem a BIP-em. Wskazał, że "taka forma komunikacji (portal społecznościowy - przyp. red.) powoduje, że nie przebiega ona jednostronnie, jak ma to miejsce w przypadku umieszczania informacji w BIP-ie, lecz dwukierunkowo. Każda publikowana przez organ informacja może zostać skomentowana przez innych użytkowników portalu. W konsekwencji portal taki często staje się forum publicznej debaty na temat kwestii, o których organ poinformował na swoim profilu. Debata ta toczy się zarówno między obywatelami, jak również z udziałem samego organu, który przedstawia swoje stanowisko w omawianej sprawie czy wyjaśnia powstałe wątpliwości. W związku z tym korzystanie z mediów społecznościowych przez organy władzy publicznej służy wspieraniu aktywności obywatelskiej, chociażby bowiem ze względu na przystępność i szybkość takiej formy dystrybucji informacji i z pewnością więcej osób może skorzystać z przysługujących im praw do wypowiedzi w sprawach publicznych, niż w wypadku tradycyjnej formy - dyskusji publicznych w siedzibie organu w określonym dniu i czasie, a więc kiedy konieczne jest osobiste stawiennictwo" (wyrok WSA w Gorzowie Wlkp. z 19 stycznia 2023 r., sygn. akt II SAB/Go 113/22).
Tak więc, Facebook to nie miejsce do lajkowania lub udostępniania wypowiedzi organu wykonawczego, a agora, miejsce ścierania się idei, gdzie administrator musi liczyć się z odzewem i to pozytywnym, jak i negatywnym.
Jako że życie coraz bardziej przenosi się do internetu, więc kampania wyborcza - zwłaszcza w średnich i dużych ośrodkach - również. Do zadań służbowych pracowników należy prowadzenie fanpage'ów, aby zapewniać promocję jednostce, jak i często włodarzowi/dyrektorowi/kierownikowi. Pojawiają się więc pytania o wysokość zarobków pracowników działu promocji.
Niejasnych odpowiedzi w zakresie jawności wynagrodzeń tych osób dostarcza art 5 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej (dalej: udip), który wskazuje, że prywatność nie dotyczy osób pełniących funkcję publiczną i tylko w związku z wykonywaniem tych funkcji. W jednym z orzeczeń wskazano, że "osoba prowadząca Facebooka nie jest osobą pełniącą funkcje publiczne w rozumieniu przedstawionym przez Trybunał Konstytucyjny i orzecznictwo sądowoadministracyjne. Stosownie do orzeczenia wskazać można, że pracownik promocji nie podejmuje żadnych decyzji odnośnie wykonywania zadań publicznych. Nie jest bo-wiem takim zadaniem umieszczenie na profilu Facebooka informacji o działaniach czy decyzjach władz lokalnych. Wykaz danych nawet dotyczących działalności publicznej władz lokalnych nie jest wykonywaniem zadań publicznych i podejmowania decyzji w określonych sprawach publicznych" (wyrok WSA we Wrocławiu z 6 grudnia 2019 roku, sygn. akt IV SAB/Wr 198/19).
Dla rzetelności należy wskazać, że ten sam sąd kilka lat później zmienił zdanie. W nowszym orzecznictwie wskazuje, że "nie sposób (...) uznać, że informacje o tym kto (w imieniu organu) jest odpowiedzialny za prowadzenie ww. oficjalnego profilu nie stanowią informacji publicznej. Przeciwnie, profil zawiera komunikaty urzędowe (nawet jeżeli nie może służyć do prowadzenia postępowania w sprawach indywidualnych) dotyczące spraw publicznych, a jeżeli jest prowadzony w ramach obowiązków pracowniczych przez pracowników, to dodatkowo przeznacza się na ten cel środki publiczne" (wyrok WSA we Wrocławiu z 26 września 2023 r., sygn. akt IV SAB/Wr 288/23).
Ostatnie orzeczenie wpisuje się w ogólną, dominującą tendencję orzeczniczą, aby rozszerzać rozumienie osoby pełniącej funkcję publiczną. Oczywiście, każda taka decyzja powinna być podejmowana z uwzględnieniem zadań przewidzianych w umowie o pracę.
Jeśli urząd decyduje się na prowadzenie konta na portalu społecznościowym, musi liczyć się z interakcjami. W jednym z orzeczeń wskazano: "Główną możliwością oferowaną przez portal Facebook, obok publikowania postów, jest wspomniana już opcja komentowania publikacji innych użytkowników. Nie może budzić wątpliwości, że reakcje społeczeństwa na posty organu mogą być zarówno pozytywne, jak i negatywne, z czym organ jako właściciel konta musi się liczyć. Założeniem mediów społecznościowych jest bowiem swoboda wypowiedzi, w granicach nienaruszających obyczajności, przepisów prawa, czy dóbr osobistych innych osób i podmiotów" (wyrok WSA w Gorzowie Wlkp. z 19 stycznia 2023 r. II SAB/Go 113/22). Powyższa konstatacja posłużyła sądowi do poczynienia dwóch spostrzeżeń. Po pierwsze, ban (zablokowanie) na Facebooku oznacza ograniczenie prawa do informacji, po drugie - informacja o tym, kto dostał bana, stanowi informację publiczną.
Sąd wskazał, że "Również informacja o zablokowanych użytkownikach (co sprowadza się do podania nazw ich kont) na profilu Facebook Powiatu stanowi informację publiczną. Odnosi się ona bowiem do działań publicznych organu władzy publicznej, związanych ze sprawowaniem tej władzy w zakresie informacyjnym i promocyjnym, a jej pozyskanie służy kontroli przestrzegania przez organ zasady jawności i respektowania konstytucyjnych praw obywateli do swobody wypowiedzi i wolności myśli w sprawach publicznych. Są to działania podejmowanie wobec członków wspólnoty lokalnej uczestniczących w jawnej debacie publicznej za pośrednictwem elektronicznego środka przekazu" (wyrok WSA w Gorzowie Wlkp. z 19 stycznia 2023 r. II SAB/Go 113/22).
Jak już wskazaliśmy, sądy uznają, że ban na Facebooku oznacza naruszenie prawa do informacji. Sądy w tym zakresie odwołują się zarówno do Konstytucji RP, jak i do dorobku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Wskazują: "Wolność słowa i swoboda wypowiadania się obywateli na temat działań podejmowanych przez organy władzy i osoby pełniące funkcje publiczne stanowi podstawowy element porządku prawnego, jest bowiem filarem demokratycznego państwa prawnego i znajduje ochronę zarówno w przywołanym już art. 54 Konstytucji RP, jak i w art. 10 ust. 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (EKPCZ). W tej kwestii wypowiedział się także Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPCz), który stwierdził, że wolność wypowiedzi, chroniona w art. 10 ust. 1 Konwencji, stanowi jeden z podstawowych fundamentów społeczeństwa demokratycznego i jeden z podstawowych warunków jego postępu i samorealizacji jednostki. Z zastrzeżeniem ust. 2 tego przepisu Konwencji wolność wypowiedzi znajduje zastosowanie nie tylko do "informacji" i "poglądów", które są dobrze przyjmowane lub postrzegane jako nieszkodliwe lub obojętne, lecz także do tych wypowiedzi, które są obraźliwe, szokują lub przeszkadzają. Takie są wymogi pluralizmu, tolerancji i otwartości, bez których nie ma "społeczeństwa demokratycznego". Przy czym Trybunał zauważył, że granice komentarza krytycznego są szersze w przypadku osoby publicznej, gdyż osoba taka nieuchronnie i świadomie wystawia się na kontrolę publiczną, a zatem musi wykazywać się szczególnie wysokim stopniem tolerancji. Mimo, iż wolność wypowiedzi może podlegać wyjątkom, wyjątki te muszą być interpretowane wąsko, a konieczność ograniczeń musi zostać w sposób przekonujący ustalona. Na podstawie art. 10 ust. 2 Konwencji istnieje niewiele miejsca na wprowadzanie ograniczeń wypowiedzi politycznych lub debaty dotyczącej kwestii zainteresowania publicznego (por. m.in. wyroki ETPCz z 7 grudnia 1976 r. w sprawie ze skargi Handyside v. Wielka Brytania, LEX nr 80798; z 24 lutego 2009 r. w sprawie ze skargi Długołęcki v. Polska, LEX nr LEX nr 479594)" (wyrok WSA w Gorzowie Wlkp. z 19 stycznia 2023 r., sygn. akt II SAB/Go 113/22).
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku dodał, że "[...] krytyka obywatelska jest działaniem społecznie pożytecznym i pożądanym, jeśli jest podjęta w interesie społecznym. Dlatego jeżeli organ wybiera taką drogę komunikacji z obywatelami, to winien jest przestrzegać praw określonych w Konstytucji, ta zaś dopuszcza zarówno wypowiedzi aprobujące, jak i krytyczne. Wobec tego organ powinien znosić krytykę ze strony obywateli formułowaną za pośrednictwem portali społecznościowych organu, a jej wyrażanie nie powinno wiązać się z ograniczaniem dostępu do publikowanych na tym portalu informacji i możliwością wyrażania opinii w sprawach publicznych na profilu organu. Takie działanie stanowi bowiem zarówno naruszenie art. 54, jak i art. 61 Konstytucji RP, a ponadto działa jako pewien rodzaj cenzury, ograniczający wybranym obywatelom jawność działalności organu, który też może zniechęcać ich do tego rodzaju aktywności w przyszłości" (wyrok WSA w Gdańsku z 13 stycznia 2021 r., sygn. akt II SAB/Gd 91/20).
Tytułem uzupełnienia, wskazać można, że Helsińska Fundacja Praw Człowieka dołącza się do wielu spraw wskazując na naruszenie standardu międzynarodowego. W sieci można znaleźć obszerne decyzje, gdzie występuje jako amicis curiae (przyjaciel sądu - przyp. red.).
Podobnych opinii wyrażanych jest więcej. W liście do Ministerstwa Cyfryzacji Rzecznik Praw Obywatelskich wskazał, że "W ocenie Rzecznika tego typu działania (blokowanie, usuwanie kont na portalach społecznościowych - przyp. red.) mogą zostać uznane za ograniczenie, a nawet naruszenie konstytucyjnie chronionej wolności słowa, wobec tego państwo polskie powinno koniecznie ustosunkować się do wskazanego problemu (7 marca 2018 r., sygn. VII.562.1.2018.KD).
dr Bartosz Mendyk
Tekst ukazał się w 4/2024 numerze "Wspólnoty"
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie