Reklama

Droga Grodzisk-Kozłowo. Trzeba będzie oddać dotację?

Wstępny projekt remontu jest. Do końca lutego zainteresowani mogą zgłaszać swoje uwagi. Ponad 5 mln zł też jest. Co z reszta (gdzie szacunkowy koszt dwuletniego zadania to ponad 10,2 mln)? Czy trzeba będzie oddać dotację?

- Pisaliście o dotacjach na drogi, to przyjedźcie w piątek na spotkanie do OSP w Grodzisku. Będzie mowa o remontach tych dróg powiatowych. Ma być ktoś z zarządu dróg, jak nigdy mają uzgadniać z mieszkańcami przepusty i zjazdy. Mówią w gminie, że wójt nie chce dać pieniędzy, bo mówi, że jak Zubik sobie wymyślił drogę, to niech teraz ją robi. Niby że gmina nie ma pieniędzy. A przecież radni dali pieniądze na projekt. Radni mają być. Wójt niby obrażony, ma iść na spotkanie do szkoły, bo tam jakiś dzień babci czy coś - zaprosili nas Czytelnicy z Grodziska.

Skorzystaliśmy z zaproszenia. Mieszkańców, mimo wczesnej godziny, na spotkaniu 14 lutego było sporo, o wiele więcej niż na spotkaniu w sprawie wiatraków, na którym byliśmy. Był wójt Przemysław Araszewicz. Byli Jerzy Czapiuk dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Siemiatyczach i jego zastępca Arkadiusz Żero, projektant drogi i wicestarosta Łukasz Zubik.

Przypomnijmy, że Zubik został wybrany radnym powiatowym z okręgu obejmującego gminę Grodzisk, remonty dróg w tej gminie to jego deklaracje wyborcze. Był też pracownikiem samorządowym za czasów poprzedniego wójta, wyborczego kontrkandydata obecnego.

Tematem spotkania był remont drogi Grodzisk - Kozłowo. Zaczęło się spokojnie. Projektant przedstawił pokrótce projekt, niemniej jednak w czasie spotkania nie dało się rozstrzygnąć wszystkich kwestii. Zapewniono, że nie będzie potrzeby wywłaszczeń. Zaznaczono, że nie do każdej posesji będzie możliwe wykonanie zjazdu. Padła propozycja, by zainteresowani zapoznali się dokładnie z mapami, które do końca miesiąca będą wyłożone w urzędzie gminy. Swoje uwagi mogą złożyć w urzędzie, a ten przekaże je do starostwa.

- Tutaj trzeba podziękować za podejście zarządowi powiatu, projektantowi i powiatowemu zarządowi dróg, że takie spotkanie się odbywa i macie państwo możliwość zobaczenia tego, jak to zostało zaprojektowane i jak będzie wykonane - mówił wójt Araszewicz. - Jeżeli chodzi się o ewentualne uwagi, te mapy wszystkie będą dostępne w urzędzie gminy, każdy z państwa będzie mógł indywidualnie przyjść i zobaczyć i wnieść uwagi. Wnieść uwagi to znaczy na piśmie je złożyć, że np. wnioskuje o dodatkowy zjazd na działkę, oznaczoną numerem geodezyjnym XX, położoną w konkretnym obrębie, czy to Grodzisk, Kozłowo, Koryciny. Tylko ustalmy, że te uwagi można wnieść w maksymalnym terminie do końca lutego. Im szybciej, tym lepiej.

Projektant potwierdził: - Do końca lutego maksymalnie, bo w marcu musimy szykować do starostwa ostateczną wersję.

Dyskutowano nad potrzebą ścieżki rowerowej, stwierdzono że w drodze nie ma sensu budować jakichś specjalnych ścieżek dla rowerzystów, bo to natężenie ruchu rowerowego będzie znikome. A wybudowanie oddzielnej ścieżki podroży inwestycję. Szacunkowo o 2 mln zł.

Więcej czasu poświęcono przebudowie skrzyżowania w Kozłowie, przy którym m.in. wysiadają dzieci z autobusu, wożącego dzieci z niepełnosprawnościami. Proponowano zatoczki, wyniesione skrzyżowanie, spowalniacze, ograniczenie prędkości do 30 km/h i możliwość zatrzymywania się autobusu "na zygzaku", po prostu na jezdni. Wszystko jednak związane jest z kosztami.

Ale jak się okazuje, gmina Grodzisk niekoniecznie jest gotowa na tak dużą inwestycję. A przynajmniej tak wynika ze spotkania. Przypomnijmy - z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg 2025 samorząd powiatu siemiatyckiego na remont dróg w gminie Grodzisk dostał ponad 7 mln zł. Na drogę Aleksandrowo - Makarki - 1.954.801,56 zł i Grodzisk - Kozłowo - 5.121.877,07 zł. Jaki będzie koszt dróg, pokażą przetargi, niemniej jednak drugie tyle powinny dołożyć samorządy Grodziska i powiatu, jako wkład własny. Na listę rezerwową załapał się również remont odcinka drogi powiatowej Aleksandrowo - do DW692 (wniosek na prawie 3,5 mln zł, ogółem wartość szacowana na prawie 9,2 mln).

Ważne - gmina Grodzisk partycypowała w kosztach dokumentacji, więc trudno zrozumieć słowa wójta Araszewicza:

- Jest tu tylko jeden zasadniczy problem. A mianowicie, tutaj wyszło pewne nieporozumienie, można to tak nazwać, że powiat składając wniosek o dofinansowanie, nie zapytał w odpowiednim czasie gminy, czy pokrycie środków będzie miała. No tutaj trzeba powiedzieć jasno i wyraźnie, że takiej informacji od nas nie macie, prawda?

Miał być projekt do szuflady, kolejny wieloletni "półkownik"?

Starosta Zubik dość emocjonalnie odpowiedział:

- Kiedy zadzwonili do nas od wojewody, że na drugi dzień mamy się stawić w sprawie dróg, miałem odpowiedzieć, że o, przepraszam, zapytam wójta czy on jednak chce tą drogę?! - mówił i wyjaśniał: - Powiat może złożyć wniosek na takie dofinansowanie i są określone ramy czasowe, kiedy to trzeba wykonać i rozliczyć. Nie potrzebujecie tej drogi? Każdy inny wójt by się cieszył. To jest ponad 9 mln ofiarowanych pieniędzy. W historii tak jeszcze nie było. Ja nie neguję, że jest problem finansowy. My swoją stronę zrobiliśmy, mamy dofinansowanie, mamy zabezpieczone pieniądze. Stoimy szanowni państwo, drodzy mieszkańcy teraz na etapie "być albo nie być", bo jeżeli my zwrócimy te pieniądze, uwierzcie mi, wojewoda osobiście mi to powiedział "nawet do mnie nie przychodźcie w sprawie drogi potem". Ja nie będę tu wchodził w kompetencje pana wójta, pani skarbnik gminy Grodzisk, to już jakby pozostawiam do ich informacji. I, panie wójcie, jeszcze taka moja uwaga pana kierunku - proszę nie opowiadać, że ja nie mówiłem panu tego, które drogi były zgłaszane. Byłem też na sesji, proszę odtworzyć, radny zapytał mnie o to i odpowiedziałem, że zgłoszone zostało siedem dróg z powiatu, z czego trzy z gminy Grodzisk, o co też była wojna w zarządzie powiatu. Że przeszły dwie - to już nie moja wina. Byłem też oficjalnie, u pana w pokoju, mówiłem panu o tym. Powiem wam jedną rzecz, ja walczę o was i możecie sobie myśleć, co chcecie. Dla mnie to będzie wstyd, jeżeli gmina Grodzisk i nasi mieszkańcy stracą taką szansę i ja tylko się tym kieruję. Okej, nie ma pieniędzy, wie pan, to już jest jakby nie mój problem, ja pieniądze załatwiłem, zabezpieczyłem. Szanowni państwo, pamiętajcie, że na całą gminę jest około 9 milionów. Jak my to zwrócimy... Dzwonią starości z innych powiatów i pytają się, jak to, że u was weszły dwie drogi, wójtowie z innych naszych gmin chcieliby te pieniądze. Ja nie mam do pana pretensji, pan jest młodym człowiekiem, młodym włodarzem i ja nie chcę z panem walczyć, chcę iść w ramię w ramię. Ale jeżeli przychodzi mi pan X z Y miejscowości i mówi: "Panie Łukaszu, a czemu komentują gdzieś w gminie, że wy macie z wójtem kosę, bo coś tam, bo pan coś tego?". No mi ręce opadają! Dlatego ja nie chcę tu narzekać na wójta, tylko chcę to wyjaśnić. Ja chcę z panem współpracować.

- Drogi panie Łukaszu, zaczynamy tutaj robić spotkanie polityczne, nie wiem po co - odpowiadał Araszewicz. - Powiedziałem, że na dokumentację jak najbardziej środki się znajdą, na realizację będzie problem i o tym rozmawialiśmy u mnie w gabinecie. Akurat nie da się potwierdzić tego, bo żadnego nagrania nie ma. Ja jestem pełen podziwu dla pracy wicestarosty, dlatego, że udało się zorganizować pieniądze na te drogi. Zgodnie z uchwałą budżetową gminy, gmina ma już jakieś zobowiązania w tym roku. Kredytowe również. W przyszłym roku jeszcze tak ciężko to nie wygląda. Ale też zwróćcie państwo uwagę, że mamy, jako gmina, w przyszłym roku do pokrycia część zobowiązań finansowych na drogę Kozłowo - Sypnie. Więc to też nasz budżet będzie kosztowało - tłumaczył Araszewicz.

- Panie starosto, dobrze, że się udało z tą drogą. Nic nie oddawajcie! - padło z sali. - Gmina powinna teraz szukać pieniędzy. Radni. Ciągnik sprzedać, fundusz sołecki przekazać. Teraz trzeba planować, żeby pozyskać pieniądze i zrobić na chwałę Panu Bogu i na pożytek ludziom. Po sąsiedzku bank jest, idźcie, wnioskujcie o kredyt. Ci ludzie prosili, jeździli, żeby coś z tym zrobić. A dzisiaj zastanawiać się? To nawet nie ma czym rozmawiać się. To dobrze, że ta sprawa tak została rozmachana, że te pieniądze dostały. Rozmawiajcie o tym, żeby doprowadzić do takiej sytuacji, żeby ten asfalt powstał, bo jeżeli dzisiaj dogadacie się w ten sposób, że asfaltu nie będzie, bo nie ma gmina pieniędzy, to jego już nie będziecie mieć za swojego życia, drodzy mieszkańcy Kozłowa. A 30 lat czekacie na drogę.

- Ja się wypowiem pod kątem ogłoszonych przetargów - wtrącił Arkadiusz Żero, - teraz jest też najlepszy moment, żeby je ogłaszać. Żeby te uwagi od państwa do końca lutego wpłynęły, i żebyśmy zaraz startowali z przetargami. Bo patrząc teraz na kosztorysy inwestorskie i jakie są teraz czasy, to bywa że oferty są na 70 proc. kosztorysów. Firmy nie mają roboty. Grodzisk - Kozłowo to zadanie dwuletnie, gdzie w br. wymagane jest wykonanie 40 proc.

Nawet jeśli uda się zaoszczędzić na kwotach z przetargu, gminę Grodzisk czekają poważne wydatki. A wcześniej poważny orzech do zgryzienia, skąd wziąć pieniądze. Bojowe zadanie dla radnych, dla wójta.               

ak, fot. ak

Aktualizacja: 01/03/2025 22:46
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do