
10 listopada siemiatyckie morsy, wspierane przez samo-rząd miasta i MOSiR, rozpoczęły sezon lodowatych kąpieli. Ich gośćmi byli amatorzy kąpieli z okolicy i z bardzo daleka.
Grubo ponad 150 osób spotkało się w południe na Cyplu nad dużym zalewem. Starzy, młodzi, dzieciaki. Ubrani i rozebrani. Starzy wyjadacze i nowicjusze. Spotkanie otworzył Marcin Egierd - szef morsów. Rozgrzewkę poprowadził Jarosław Mioduszewski. Osoby, które pierwszy raz zamierzały się w zimnej wodzie zamoczyć, mogły liczyć na instruktaż i opiekę bardziej doświadczonych.
Zwinąłem się szybko, bo zimno. Kiedy jednak przejeżdżałem Sportową późnym wieczorem, ognisko na Cyplu ciągle płonęło, a wokół niego było sporo ludzi. Nie ma to jak ognisko - ciepło, jasno, a w oczach przyjaciół blask ognia.
jsw, fot. jsw
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie